Gwałtowny wzrost przypadków COVID-19 w Chinach: implikacje dla Indii

Rosnąca liczba przypadków COVID-19 w Chinach, USA i Japonii, zwłaszcza w Chinach, wywołała alarm na całym świecie, w tym w Indiach. Rodzi to pytanie o zbytnie poleganie na założeniu „absolutnej skuteczności” udanych masowych szczepień podjętych w Indiach i większości krajów świata.  

Chociaż dokładna natura wirusa (w kategoriach genomicznych) odpowiedzialnego za obecną sytuację w Chinach nie jest znana, ani prawdziwy zakres zgonów i hospitalizacji, ale pojawiające się raporty przedstawiają ponury obraz, który może mieć implikacje dla reszty świata .   

REKLAMA

Przypuszcza się, że obecny zryw może być pierwszą z trzech fal zimowych, związanych z masowymi podróżami przed i po obchodach chińskiego Nowego Roku w dniu 22 stycznia 2023 r. 19).  

W ramach masowego programu szczepień przeciwko COVID-19 w Chinach około 92% osób otrzymało co najmniej jedną dawkę. Liczba osób starszych w wieku 80+ (którzy są bardziej narażeni) jest jednak mniej zadowalająca i wynosi 77% (otrzymała co najmniej jedną dawkę), 66% (otrzymała 2nd dawki) i 41% (otrzymało również dawkę przypominającą).  

Inną rzeczą jest rodzaj szczepionki stosowanej do szczepień w Chinach – Sinovac (znany również jako CoronaVac), który podobnie jak indyjska Covaxin jest całkowicie inaktywowaną szczepionką przeciw wirusowi COVID-19.  

Trzecią cechą stojącą za obecnym wzrostem zachorowań w Chinach jest ich ścisła polityka zero-COVID, która poważnie ograniczyła interakcje międzyludzkie, co w zadowalający sposób ograniczyło współczynniki przenoszenia wirusa i udało się utrzymać liczbę zgonów na najniższym poziomie (w porównaniu bardzo ciężkie ofiary w Indiach podczas drugiej fali), ale jednocześnie bliskie zeru interakcje również nie sprzyjały rozwojowi naturalnej odporności zbiorowiskowej w populacji i pozostawiono ludzi wyłącznie na odporności czynnej indukowanej szczepionką, która mogła być albo mniejsza skuteczny przeciwko każdemu nowemu wariantowi i/lub indukowana odporność po prostu zmalała we właściwym czasie.  

Z drugiej strony w Indiach, na mocy demokracji (!), nie można było rygorystycznie egzekwować polityki dystansowania społecznego i kwarantanny, co można uznać za jedną z ważnych przyczyn dużej liczby zgonów podczas drugiej fali. Ale niektóre interakcje międzyludzkie w tamtym czasie również pomogły wygenerować przynajmniej pewien poziom odporności stadnej w populacji. Można to również argumentować, że negatywna presja selekcyjna działała na tych, którzy byli genetycznie predysponowani i zostali wyeliminowani. Tak więc można dalej argumentować, że obecnie populacja Indii ma rodzaj odporności hybrydowej (połączenie odporności czynnej indukowanej szczepionką i odporności stadnej populacji).  

Również w Indiach stosowano kombinację rodzajów szczepionek – całego inaktywowanego wirusa (Covaxin) i rekombinowanego DNA w wektorze adenowirusowym (Covishield).  

Jeśli obecny zryw w Chinach jest spowodowany ewolucją i rozprzestrzenianiem się jakiegoś nowego wariantu nowego koronawirusa, który ma wysoką zakaźność i zjadliwość, będzie wiadomo dopiero po zakończeniu i opublikowaniu sekwencjonowania genomu. Jeśli okaże się, że sytuację można przypisać nowemu wariantowi, przeciwko któremu obecne szczepionki są mniej skuteczne, będzie to wymagało masowego podawania dawki przypominającej odpowiedniego typu, szczególnie osobom starszym i wrażliwym.  

*** 

REKLAMA

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę podać swoje imię

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Google Polityka prywatności i Warunki korzystania.

Zgadzam się na te warunki.